Sztywne i jednoznaczne granice, dzielące przez lata segmenty rynku samochodowego, ulegają od niedawna zatarciu. Wynika to z rosnącej konkurencji i realnej groźby nadprodukcji aut, co wymusza z jednej strony obniżanie kosztów produkcji, z drugiej zaś urozmaicanie oferty handlowej. W tych warunkach powstają pojazdy niemieszczące się w ciasnych ramach, obowiązujących dotychczas klasyfikacji. Należy do nich nowe Volvo S 60
Jego prezentacja stanowi kolejny etap polityki odmładzania gamy modeli szwedzkiej firmy. Proces ten zapoczątkowało przed dwoma laty Volvo S80, a kontynuuje go od początku tego roku kombi V70, choć pierwszym zwiastunem zmian było w gruncie rzeczy sportowe C70 (1996 r.). Z technicznego punktu widzenia mamy tu do czynienia z realizacją starannie przemyślanej koncepcji rodziny pojazdów o silnie zunifikowanych zespołach mechanicznych, ale z wyraźnie zróżnicowaną grupą odbiorców. W tych kategoriach należy traktować mocno akcentowaną przez producenta ideę „wspólnej platformy”, którą S60 dzieli z V70 i S80. Jest ona w gruncie rzeczy pojęciem abstrakcyjnym, ponieważ wszystkie trzy auta mają różny rozstaw osi i kół i de facto odmienne płyty podłogowe. Tożsame są natomiast niektóre ich elementy oraz konstrukcja zawieszenia, hamulców i układu napędowego. Możliwa dzięki temu unifikacja technologiczna polega na wytwarzaniu wszystkich trzech samochodów na jednej linii montażowej.
Styliści Volvo chętnie podkreślają estetyczne powinowactwo serii S60 i C70, używając nawet, stosowanego już przez Alfę w stosunku do modelu 156, określenia – czterodrzwiowe coupe. Ma ono odzwierciedlać charakter auta, przypisanego zresztą wg wewnętrznej firmowej nomenklatury do grupy „prefamily”, a więc przeznaczonego dla młodych, dynamicznych, nieobarczonych jeszcze rodziną osób, jedynie okazjonalnie korzystających z drugiej pary drzwi w celu co najwyżej wstawienia teczki za przednie siedzenie, za to czułych na punkcie swego społecznego i towarzyskiego wizerunku. Taka deklaracja zobowiązuje, zatem w ślad za nią poszły korekty charakterystyki pracy zawieszenia, w kierunku podniesienia poziomu bezpieczeństwa czynnego; odpowiedni dobór znanych z V70 pięciocylin-drowych, benzynowych silników generacji RN, z myślą o wysokich osiągach, oraz przejęcie dostosowanego do nich układu hamulcowego z większego i cięższego modelu S80. Towarzyszy im wysoka sztywność szkieletu nadwozia (sztywność skrętna: 20 kNm/stopień), warunkująca zarówno odpowiedni komfort jazdy, jak i dobre własności trakcyjne. Jego struktura spełnia wymogi bezpieczeństwa biernego dzięki zastosowaniu stref kontrolowanego zgniotu z przodu i z tyłu, energochłonnych belek i profili chroniących pasażerów w razie uderzenia bocznego (układ SIPS) oraz wytrzymałego segmentu środkowego. Z rozwiązaniami tymi współgra system złożony z pasów z napinaczami i ogranicznikami siły napięcia, współpracujący z zestawem poduszek gazowych: czołowych, działających dwustopniowo (70 lub 100% napełnienia) i bocznych, umieszczonych w oparciach foteli typu WHIPS oraz z tzw. nadmuchiwanymi kurtynami nadokiennymi.
W zestawieniu wyposażenia dodatkowego Volvo S60 uwagę zwracają cztery pozycje. Pierwsza z nich to czujnik jakości powietrza zasysanego do kanałów układu wentylacji. Współpracuje on z filtrem z wkładem z węgla aktywnego, montowanym obok standardowego filtra cząstek stałych i pomaga ochronić atmosferę w kabinie przed obecnością tlenków azotu, ozonu i węglowodorów, jak również odizolować podróżujących od nieprzyjemnych zapachów, powstających podczas jazdy: oparów benzyny, spalin, olejów i płynów eksploatacyjnych. Wspomniany ozon jest przekształcany w tlen podczas przepływu powietrza wokół rurek chłodnicy, pokrytych powłoką o właściwościach katalitycznych. Druga ciekawostka to zaprojektowany specjalnie do tego auta zestaw audio, połączony z instalacją elektryczną za pomocą szyny danych typu CAN i w najbogatszej konfiguracji składający się z 13 głośników, wzmacniacza 4×75 W i urządzenia typu Dolby Surround, stwarzającego słuchaczowi złudzenie przebywania w środku sali koncertowej. Trzeci element, dostępny na razie tylko w Szwecji i USA, nazywa się Volvo on Cali, łączy zalety nawigacji satelitarnej i telefonii komórkowej w celu stworzenia centrum operacyjnemu możliwości stałego, niewymagającego udziału użytkownika, monitorowania położenia samochodu i interwencji w razie wypadku, awarii, kradzieży albo innych problemów.