Twórcy Peugeota 206 S16 przyjęli, że jego kierowca zapragnie być najszybszym uczestnikiem ruchu, ale niekoniecznie będzie chciał się wyróżniać z ulicznego tłumu. Toteż z zewnątrz auto prawie nie odbiega wyglądem od zwykłej odmiany trzy-drzwiowej. Swój lwi pazur projektanci pokazali wewnątrz. Wygodne, dobrze wyprofilowane fotele obejmują i przytrzymują ciało na zakrętach. Sportowy klimat tworzą metalowe nakładki progów, perforowane stopki pedałów i „wyczynowa” dźwignia zmiany biegów. Pomimo regulacji położenia kolumny kierownicy wyżsi kierowcy mogą mieć problem ze znalezieniem prawidłowej pozycji. Szerokie drzwi i dobra kinematyka mechanizmu przesuwania i odchylania fotela ułatwiają dostęp na tylną kanapę. Z drugiej jednak strony znaczna długość drzwi może utrudniać ich pełne otwarcie oraz wsiadanie i wysiadanie na ciasnych parkingach. Sportowej dwieście szóstki nie wybiera się jednak dla jej walorów użytkowych, ale z powodów zupełnie innych. Wysoki moment obrotowy, dostępny w szerokim zakresie obrotów, zapewnia lekkiemu samochodowi znakomite przyspieszenia; nawet na V biegu użytkownik ma jeszcze do dyspozycji spory zapas niutonometrów. Jest to również zasługa odpowiednio zestopniowanej skrzyni biegów o „krótkich” przełożeniach. Układ kierowniczy ma zmienione przełożenie w stosunku do wersji standardowej; na skręcenie kół od jednego skrajnego położenia do drugiego wystarcza nieco ponad dwa obroty. Skorygowano również charakterystykę zawieszenia, poprawiając własności jezdne kosztem komfortu. W konsekwencji mały Peugeot reaguje natychmiast i bezbłędnie na polecenia kierowcy, zachowując zadany tor ruchu, z niewielką tylko tendencją do uśli-zgów tylnej osi, mogącą stanowić zaskoczenie na śliskiej nawierzchni. Twardość resorowania powoduje, że wyboje i nierówności, których przecież nie brak na naszych drogach, są przenoszone na nadwozie, ale i na pasażerów. W ślad za temperamentem idą parametry systemu hamulcowego; zainstalowane przy wszystkich kołach (przy przednich wentylowane) tarcze o średnicy 266/247 mm pozwalają na pewne i skuteczne wytracanie prędkości przy zachowaniu stateczności ruchu. Ich działanie wspomaga ABS, a mocnych wrażeń nie umniejsza ASR.
Jak widać, żywiołem auta wydają się kręte, najlepiej górskie drogi. Jego prowadzenie dostarcza wszakże sporo satysfakcji także w mieście, gdzie przydają się przyspieszenia, pozwalające pozostawić pod światłami resztę uczestników ruchu. Za przyjemność tę trzeba, niestety, zapłacić przy kasie stacji benzynowej; miejskie zużycie paliwa wyniosło 11,3 dm3/100 km, przeciętnie auto zadowalało się 8,6 dm3 na 100 km. Ale cóż – nic nie ma za darmo.